Wysoka w Pienińskim Parku Narodowym

Iść w stronę słońca pośród zieleni zdarza się tylko i wyłącznie na szlaku, gdzie trasa dobrze oznaczona może poprowadzić do pięknej panoramy gór. Tamta wyprawa była spokojnym przemarszem w gąszczu zielonych liści i blasku promieni słonecznych. W Pieniny jeżdżę bardzo chętnie, a jeszcze chętniej w trakcie plądrowania Parków Narodowych!


Z miejscowości Jaworki idąc w głąb rezerwatu "Wąwóz Homole" zielonym szlakiem można napotkać niesamowite ukształtowanie terenu, jak i również roślinną obfitość. Nie na darmo Pieniny są Parkiem Narodowym! Trudno uwierzyć, że na tak małym skrawku Ziemi zgromadziło się aż tak wiele. Warunki geologiczne, usytuowanie Pienin w łuku Karpat, sąsiedztwo gór o odmiennym charakterze, rzeźba terenu ułatwiająca migrację, niewielka wysokość nad poziomem morza umożliwiająca aklimatyzację gatunkom niżowym jak i górskim, wapienne podłoże, mikroklimat i brak pokrywy lodowej były przyczyną ogromnego urozmaicenia pienińskiej przyrody.


Dzięki dużej różnorodności siedlisk powstały sprzyjające warunki do egzystencji wielu organizmów. Mimo, iż Pieniny stanowią zaledwie 0,7% powierzchni kraju, występuje tu około 50% gatunków krajowych, zarówno roślin naczyniowych jak i zwierząt. To bogactwo gatunkowe odnosi się przede wszystkim do fauny i flory lądowej. We wszystkich grupach organizmów wodnych widać wyraźne zubożenie związane z brakiem większych, naturalnych zbiorników i ich słabym podziałem pionowym. Pieniny zajmują jedno piętro roślinności - regiel dolny. Tereny niżej położone zostały całkowicie wylesione, piętro pogórza zajmują dziś miejscowości, pola uprawne i łąki.


Pod względem florystycznym Pieniny ustępują jedynie Tatrom, ale są bogatsze od Beskidów. Występuje tu około 900 gatunków roślin naczyniowych, 280 gatunków glonów, około 300 gatunków mchów i wątrobowców, 350 porostów i 1000 gatunków grzybów! Odwrotnie jest w przypadku niektórych grup zwierząt, zwłaszcza bezkręgowych. Stwierdzono obecność ponad 7 tysięcy gatunków, w tym około 6 tysięcy owadów.



Fenomenem Pienin jest wielka różnorodność ekologiczna i geograficzna. Obok siebie żyją gatunki o odmiennych wymaganiach siedliskowych i pochodzeniu. Zatem nie powinno dziwić występowanie w bezpośrednim sąsiedztwie gatunków ciepłolubnych i górskich, preferujących chłodniejsze stanowiska. Największe urozmaicenie roślinności związane jest z ekspozycją zboczy. Skłony północne, łagodniejsze, mniej skaliste pokryte są łatwo wietrzejącą osłoną skalicową, tworzącą lekko zakwaszone gleby brunatne. Roślinność jest bardziej monotonna, panuje tutaj las bukowo-jodłowy wykształcony w wielu odmianach. 



W głębokich, cienistych i wilgotnych wąwozach, na nachylonych stokach zachowały się fragmenty lasów jaworowych z kolei. Ciepłe i suche zbocza południowe, gdzie zachwyca rozmaitość form skalnych zdominowały zespoły kserotermiczne i wapieniolubne o niewygórowanych wymaganiach glebowych, bowiem podłoże stanowią tu płytkie gleby zasobne w węglan wapnia. Te z pozoru nieprzyjazne siedliska zajęły laski sosnowe rozwijające się na skalnych półkach w partiach szczytowych. Schowane za ścianami "przycupnęły" tu jeszcze w epoce lodowej, chroniąc się przez mroźnymi, północnymi wiatrami i tak przetrwały do dziś, tworząc reliktowe zbiorowisko. Stare, liczące ponad 500 lat drzewa dzielnie zniosły trudy, jakie zafundowała im przyroda.



Piękna panorama, która roztacza się ze szczytu Wysoka fenomenalnie oddaje opis samych Pienin. Z Jaworek idzie się raptem 5 kilometrów. Samo wyjście pod koniec zielonego szlaku sprawia, że traci się sporo energii na podejście. Po atrakcyjnym widoku skierowaliśmy się już niebieskim szlakiem w kierunku Palenicy przechodząc przez Durbaszkę i zahaczając o Wysoki Wierch. Mijając Cyrhle, a potem Łaźne Skały wylądowaliśmy w okolicach Szafranówki, by ostatecznie zejść do miejscowości Szczawnica.




Oprócz panoramy i niezwykłej przestrzeni górskiej między Tatrami, Beskidem Sądeckim i Gorczańskim Parkiem Narodowym można zaobserwować niesamowite formacje skalne, które otoczone lasem dają wędrującym po nich lekką dozę adrenaliny i możliwości małego wspinania się. 
Siedząc między górami i obserwując otoczenie złapałam się na spokojnym zjednoczeniu się z naturą. Tak! To jest jeden z tych Parków Narodowych, do których chętnie wracam! 
Sielsko-wiejskie widoki oddają harmonię jaka panuje na tym terenie między człowiekiem a przyrodą. Wszystko płynie tak jakby wolniej i łagodniej... 
A Ty gdzie odnajdujesz spokój? 
Do którego Parku Narodowego wracasz często?




Komentarze