W poszukiwaniu czarownic w Świętokrzyskim Parku Narodowym

17 marca, w dniu Świętego Patryka, który jest patronem Irlandii napadało wtedy sporo śniegu. I co ciekawe, tylko w Górach Świętokrzyskich zima postanowiła zawitać jeszcze i akurat dokładnie wtedy, kiedy miałam tam być! No cóż, z racji mojej dwuletniej przygody z Parkami Narodowymi i nieoczekiwanych zbiegów okoliczności tamta wyprawa przez ten nagły opad śniegu tuż przed wiosną był sporą atrakcją. Było bardzo zimno, a nawet mroźnie! 

To był jednodniowy wypad razem z organizatorem wycieczki pt. "W poszukiwaniu czarownic". W licznych legendach i przekładach można napotkać historię czarownic, wiedźm i wróżek z regionów właśnie Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Łącząc przejście szlaku razem z licznymi zabawami i konkursami, jakie gwarantował organizator w trakcie 16 kilometrowej trasy m.in. przez Łysicę (612 m.n.p.m.) mogłam korzystać z urokliwej pogody, jaka mi i mojemu kompanowi współtowarzyszyły.


Piękny biały puch okazale i majestatycznie prezentował się na świętokrzyskich zboczach, a przypowieści i opowiadania przewodnika oddawały klimat i charakter przeprawy. Cóż za przygoda! Mimo początkowego półmroku kroczyliśmy razem z grupą kilkudziesięciu ludzi w kierunku Łysicy, by usłyszeć piękną legendę o miłości.


"Sabatucha" to czarownica, która została wybrana na patronkę rajdu przyczepiona była do mojego plecaka i miała mnie chronić przed zaklęciami. Tych zaklęć w trakcie rajdu i organizowanych konkursów było dość sporo. Trasa z kolei prowadziła czerwonym szlakiem przez Przełęcz Kakonińską do Kakonina, a potem przez Podlesie do Dajłonka, by ostatecznie wylądować w Hucie Szklanej w Osadzie Średniowiecznej.


Jest to tzw. szlak E. Massalskiego, który dalej prowadzi do Łysej Góry zwanej Łysiec (595 m.n.p.m.). Konkurs na czarownicę rajdu trwał przez cały ten czas i przechodząc przez Puszczę Jodłową parokrotnie napotykałam na kobiety przebrane w wiedźmy. W Kakoninie znajduje się z kolei zabytkowa chałupa z XIX wieku, która stanowi przykład ludowego budownictwa w regionie świętokrzyskim. 


Natomiast w Hucie Szklanej, gdzie znajduje się Osada Średniowieczna można zaobserwować i zwiedzić zrekonstruowane chaty z XII-XIV wieku, a także poznać kulturę średniowiecznych Słowian, uczestniczyć w warsztatach tradycyjnych rzemiosł, wziąć udział w grach terenowych lub po prostu posłuchać świętokrzyskich legend.


Naszym zakończeniem rajdu jednak były kiełbaski i ciepła herbata, która rozgrzała nas od środka, a także pamiątkowe zdjęcia z tamtego czasu. Zwiedzając poszczególne chaty można było napotkać same czarownice, które częstowały eliksirem miłości i młodości...

Ogólnie uzupełnieniem cennego środowiska przyrodniczego tego regionu są niezaprzeczalne walory kulturowe, począwszy od stanowisk archeologicznych związanych z pozyskiwaniem żelaza w tzw. dymarkach świętokrzyskich (I-IV w n.e.) poprzez pozostałości ośrodka kultu pogańskiego (IX-X w.) na Łyścu (Św. Krzyżu), po wzniesiony w jego obrębie zespół klasztorny benedyktynów (XII-XIX w.) kończąc. Przechowywane w klasztorze relikwie Drzewa Krzyża Świętego przyczyniły się do powstania żywego do dziś ośrodka kultu religijnego. To od nich wywodzi się nazwa tak Gór Świętokrzyskich jak i samego Parku.

Druga część plądrowania Świętokrzyskiego Parku Narodowego ukończyła się zziębnięciem do szpiku kości, ale również sukcesem i chęcią powrotu w tamte zakątki.

Czy wróżby się sprawdziły? Czy nadane mi imię przyniosło mi szczęście? Tak! Sprawdziło się! Mianowicie pomyślnie ukończyłam zwiedzanie wszystkich Parków Narodowych Polski. 


Komentarze