Wigierski Park Narodowy to jeden z największych Parków Narodowych Polski. Swoimi terenami zachęca i kusi. Moja druga część opisu szlakiem zielonym w południowej jego części przedstawia nie tylko konkretny szlak, który przejechałam, ale również informuje o kulturze i historii tego regionu. A kiedy to się wszystko zaczęło?
Najstarsze znaleziska archeologiczne z terenu Wigierskiego Parku Narodowego pochodzą sprzed dwunastu tysięcy lat. Są to zabytki krzemienne, użytkowane przez ludzi, którzy przywędrowali na te tereny za przemieszczającymi się w owym okresie w kierunku północnym stadami reniferów, o czym pisałam już w części pierwszej. By jednak przybliżyć historię tego regionu zapraszam do dalszego czytania.
Zmiana formacji roślinnych (las iglasty, później mieszany) i składu gatunkowego fauny z tundrowej na leśną spowodowały daleko idące reperkusje w dziejach ówczesnych grup ludzkich. Większego znaczenia zaczęło nabierać rybołówstwo i zbieractwo. Intensywniejsza eksploatacja środowiska naturalnego w strefie pojezierzy umożliwiła przejście częściowo na osiadły tryb życia oraz spowodowały znaczny wzrost demograficzny.
W epoce brązu z kolei (około 1800-550 p.n.e.) na przedstawianym obszarze zamieszkiwała ludność o tradycjach kultur paraneolitycznych i ceramiki sznurowej. Nikła liczba znalezisk na ten okres świadczy o bardzo słabym zaludnieniu. W połowie VI wieku p.n.e. docierają tu z dorzecza Dniepru grupy ludności bałtyckiej. Najbardziej charakterystycznymi cechami nowej kultury to osiedla obronne czy rusztowe osiedla nawodne.
Potem przyszedł czas na Imperium Rzymskie, gdzie mieszkańcy zajmowali się uprawą zbóż, hodowlą zwierząt, produkcją żelaza i tkactwem. W średniowieczu natomiast tereny te zamieszkiwali Jaćwingowie - jedno z plemion zachodniobałtyckich. Sprowadzenie do Polski Zakonu Krzyżackiego w 1226 roku spowodowało, że rycerze zakonni podbijali te tereny, a w 1283 roku Jaćwież została ostatecznie pokonana.
Po upadku Jaćwieży okolice jeziora Wigry stanowiły przez blisko dwa stulecia niezamieszkałą puszczę. Pod władaniem jednak książąt litewskich w XV wieku rozpoczęło się wykorzystywanie bogactw puszczańskich. Świadczy o tym powstanie dworu myśliwskiego na wyspie jeziora Wigry, w którym bywali zarówno królowie (m.in. Władysław Jagiełło) jak i możnowładcy ze znaczących na Litwie rodów polskich i litewskich.
Zasadnicze znaczenie dla osadnictwa jeziora okolic Wigry miała działalność zakonu kamedułów, który otrzymał w 1667 roku wyspę Wigry. Z czasem zakon stał się właścicielem leśnictw przełomskiego i perstuńskiego, ogromnego obszaru odpowiadającemu powierzchni dzisiejszej Puszczy Augustowskiej. Po trzecim rozbiorze Rzeczpospolitej tereny te znalazły się pod zaborem pruskim.
Władze pruskie skonfiskowały dobra należące do kamedułów wigierskich. Na włączonych do Prus terenach z dóbr należących do królów polskich i zakonników utworzono w 1800 ekonomie króla pruskiego. Po przejęciu ziem zaboru pruskiego pod władanie Księstwa Warszawskiego nie została zmieniona forma organizacyjna i podział na ekonomie. Po 1815 roku Suwalszczyzna znalazła się pod panowaniem Królestwa Polskiego.
Rozpoczęła się stopniowa kolonizacja w dobrach rządowych, a następnie zapoczątkowano oczynszowanie chłopów i komasację wsi. Do połowy XIX wieku proces kolonizowania został zakończony, a ukształtowana sieć osadnicza z niewielkimi zmianami przetrwała do dzisiaj. Większość osiedli wiejskich znajduje się w otulinie parku, przede wszystkim wzdłuż wschodnich i zachodnich granic Wigierskiego Parku Narodowego.
Ze względu na przewagę rozproszonej zabudowy, szczególnie w otulinie parku, infrastruktura drogowa na całym obszarze jest bardzo rozwinięta. Część tych dróg istnieje od XVI wieku. Do walorów kulturowych Wigierskiego Parku Narodowego należą tradycyjne budownictwo ludowe, zabytki techniki, kapliczki, krzyże przydrożne oraz cmentarze. Budownictwo ludowe charakteryzuje się różnorodnością.
Najważniejszym obiektem w tradycyjnym budownictwie ludowym był budynek mieszkalny - chałupa. Ciekawą grupę stanowi budownictwo leśne. Bardzo powszechne wśród mieszkańców były umiejętności związane z obróbką drewna, a także plecionkarstwo i wikliniarstwo, czy też tkactwo. Przedmioty związane z tradycyjnym rybołówstwem natomiast są umieszczane np. na wystawie Czerwonym Folwarku.
Akurat przejeżdżałam obok tej wystawy rybackiej, a trasę przetarcia pierwszej części szlaku opisałam wcześniej. Będąc z kolei już w Piaskach kierowałam się dalej na południe parku przez Czerwony Krzyż, Krusznik i Bryzgiel. Z tej perspektywy Jezioro Wigry wygląda majestatycznie. Zrobiłam wiele zdjęć, chciałam upamiętnić tamtą chwilę jak najlepiej, jednak nic nie oddaje tamtego momentu, kiedy patrzyłam na to jezioro.
Dalej moja wędrówka zaczynała się odbijać na północ, gdzie minęłam m.in. Jezioro Staw, Jezioro Długie Wigierskie, Jezioro Muliczne, by oddać się urokowi Czarnej Hańczy, która spokojnie przepływała sobie przy Łąkowej Drodze. Znajdują się tam kładki, które pomagają nie tylko rowerzystom, ale i piechurom w przemierzeniu tej części szlaku. Gdyby było zbyt mokro i wilgotno to wtedy te kładki stanowią niemałą pomoc w trakcie trasy.
Jadąc dalej przez Wielkie Pole, a potem przy Jeziorze Leszczewek mogłam oddać się rozkoszy wpatrywania się w nie tylko walory krajobrazu, ale też i klasztor kamedułów, który prezentował się naprawdę nieźle przy zachodzącym słońcu. Zrobiłam sporo kilometrów jadąc i zwiedzając południową część Wigierskiego Parku Narodowego. Naprawdę warto jest czasem siąść na rower i pojechać przed siebie zapominając o troskach życia.
Tak jak już wcześniej napisałam, gorąco polecam ten Park Narodowy nie tylko na wędrówkę, ale też i na trasę rowerową, czy na przepływ kajakiem. Infrastruktura turystyczna tutaj akurat jest bardzo dobrze skomunikowana. Dużą grupę stanowią tablice i znaki informujące o zasadach obowiązujących na terenie parku. Względy ochronne jednak powodują, że nie wszędzie turyści mogą wejść i nie każdy dziki zakątek obejrzeć.
Na terenie parku muszą istnieć strefy zamknięte dla ludzi. Sposób poruszania się po parku również musi podlegać ograniczeniom. Nie po wszystkich drogach można poruszać się samochodem, motocyklem czy quadem. Skutecznie należy ochraniać takie dziedzictwo! Park współpracuje z wieloma naukowcami i instytucjami badawczymi w zakresie poznawania stanu przyrody ożywionej i nieożywionej.
To w jaki sposób eksploatujemy Park Narodowy poprzez zwiedzanie ma niesamowity wydźwięk na przyszłe pokolenia. Doskonale wiemy jak należy się zachować będąc w Parku Narodowym. Jeżeli nie jest to wiadome, to przytoczę parę informacji, jak należy zachować się na terenie chronionym.
Przede wszystkim nie śmiecić. Śmieci, a zwłaszcza plastikowe butelki czy papier, a nawet szkło, to śmierć dla lasu i dla całego parku!
Należy się poruszać tylko po wyznaczonych szlakach turystycznych i nie zbierać roślin ani nie niszczyć runa leśnego. Przede wszystkim uważać, gdzie się wędruje! Należy nie chwytać i nie płoszyć zwierząt. Na rowerze poruszamy się tylko na wyznaczonych trasach i drogach. W Polsce obowiązuje całkowity zakaz wprowadzania psów. W Czechach z kolei muszą one być prowadzone na smyczy.
Należy zachowywać się cicho, nie krzyczeć ani nie śpiewać głośno, a tym bardziej nie używać odbiorników radiowych. Przede wszystkim nie należy biwakować i rozpalać ognia! Zabronione jest zbieranie oraz wydobywanie skał i minerałów. A śmieci należy brać ze sobą. Można mieć dodatkową torebkę plastikową na śmieci w plecaku, by potem jak się wyjdzie z parku można było ją wyrzucić do kosza.
Te i inne zasady należałoby stosować w każdym Parku Narodowym. Ale czy jest to stosowane? Zapytaj się teraz samego siebie. Czy dbam o Parki Narodowe? Czy nie śmiecę? Czy przyczyniam się jako turysta do jego ochrony? Jest wiele rzeczy do zrobienia, zbadania i do zwiedzenia, ale czasem warto jest zastanowić się, czy troszczę się w sposób należyty o przyrodę i naturę, która mnie otacza?
Pomyśl, zadbaj i udostępnij!
Komentarze
Prześlij komentarz