Wigry w Wigierskim Parku Narodowym to jezioro, które swoimi rozmiarami może zadziwić każdego. Od innych Parków Narodowych ten wyróżnia się ogromną różnorodnością ekosystemów wodnych. Łącznie zajmują one 18 % powierzchni parku!
Jezioro Wigry o krętej linii brzegowej, z wieloma większymi i mniejszymi zatokami, wyspami i płyciznami dzielącymi głębiny, jest zbiornikiem, którego poszczególne części różnią się właściwościami wód oraz zespołami zamieszkujących je organizmów wodnych. Rośliny wynurzone, wśród których dominuje trzcina, rosną w pasie o zmiennej, lecz na ogół niewielkiej szerokości.
Jedynie na kilku odcinkach linii brzegowej trzcinowiska są na większej powierzchni. Choć w wielu miejscach, narażonych na silne falowanie, roślinność jest bardzo skąpa, w innych, spokojniejszych i głębszych, występują łąki podwodne, budowane głównie przez rogatki, rdestnice i włosieniczniki. Charakterystyczne dla jezior o niższej żyzności ramienice występują rzadziej.
Wody powierzchniowe znajdujące się na terenie Wigierskiego Parku Narodowego decydują właściwie o jego charakterze krajobrazu i unikatowej wartości przyrodniczej.
Pozostałością po zlodowaceniach są liczne jeziora o różnym kształcie, powierzchni i głębokości. Na obszarze Parku znajdują się 42 jeziora, naturalne zbiorniki wodne! Największe, najgłębsze i najatrakcyjniejsze dla większości turystów odwiedzających Park jest właśnie jezioro Wigry, które postanowiłam objechać w dwa dni. Jest to jezioro mające 2187 hektarów powierzchni.
Posiada maksymalną głębokość 73 metrów i zajmuje centralną część parku. Jeziora reprezentują szeroką gamę typów limnologicznych, różniących się pomiędzy sobą żyznością, termiką i koncentracją związków humusowych. Osobliwością wśród nich są dystroficzne jeziora śródleśne, tzw. suchary, otoczone mszarem torfowcowym. Główną rzeką parku jest Czarna Hańcza, przepływająca przez jezioro Wigry i stanowiąca znany i ceniony w kraju szlak kajakowy. (Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wigierski_Park_Narodowy) Te i inne ciekawostki mogłam wyczytać przed zwiedzeniem tego pięknego terenu. A naprawdę jest to kraina, którą warto zwiedzić! Tym razem moja podróż była samotnicza i nie żałuję podjętej decyzji, ponieważ według swojego uznania mogłam zwiedzić ten park.
Moja podróż zaczęła się dokładnie w pociągu relacji Kraków-Suwałki, kiedy to o 4 nad razem wyruszyłam z południa Polski, by przemierzyć kilkaset kilometrów na jej północ. Pierwsze wrażenie jakie odniosłam będąc w Suwałkach było takie, że znajduję się tak naprawdę na końcu Polski. Plan wędrówki zapowiadał się bardzo obszernie. Chciałam zwiedzić w dwa pełne dni cały Wigierski Park Narodowy.
Zakwaterowałam się w pobliżu miejscowości Stary Folwark, skąd miałam bardzo prosty wypad na szlak zielony, którym pierwszego dnia jechałam na wypożyczonym rowerze wzdłuż brzegu Wigier w jego południowej części. Nie ukrywam, ale bardzo spodobały mi się tutaj tak dobrze oznakowane szlaki. Spotykały mnie różne atrakcje po drodze, m.in. przejeżdżałam obok wystawy rybackiej.
Najpierw jednak napatoczyłam się na wystawny Pokamedulski Zespół Klasztorny, barokowy z lat 1694 do 1745. Przejeżdżając przez takie miejscowości jak Magdalenowo, Czerwony Folwark i w końcu przez Rosochaty Róg do Piaski jako ostatnia miejscówka opisu tej części na blogu zwróciłam uwagę na harmonijny układ szlaku, trasy rowerowej, a i również ukształtowania terenu sprzyjającego jeździe na rowerze.
W trakcie tej jazdy niestety złapała mnie burza, dość spora. Na szczęście schowałam się przed nią pod wiatą. Sporo jest wiat i miejsc postojowych na tym szlaku, gdzie można odpocząć i spoglądać na moment na urodzaj przyrody jaki tutaj panuje. Wigierski Park Narodowy jest nieskazitelnie czystym parkiem, który zachęca turystów do jego zwiedzania nie tylko na rowerze. Organizowane są również tutaj imprezy biegowe.
Bogactwo Wigierskiego Parku Narodowego to nie tylko jeziora, rzeki, torfowiska czy lasy. Równie cenne i ważna dla zachowania różnorodności biologicznej są ekosystemy lądowe nieleśne jak łąki, pastwiska, pola uprawne i sady. Podczas tej wędrówki napotykałam wiele tego typu miejsc, które swoim urodzajem zachęcały do głębszego ich poznania. Często napotykałam na charakterystyczną zwierzynę i ptactwo tego parku.
Konie, bociany, żurawie, kaczki, czy nawet zwierzęta domowe, jak krowy, koty towarzyszyły mi co jakiś czas. W Wigrach zatrzymałam się na chwilę, by nieco odpocząć i napić się symbolicznie kawy, kiedy to nagle trzy kotki zaczęły plątać się wokół moich nóg i ciekawe były mojego towarzystwa. Tak, wtedy siedziałam blisko jeziora i z nutką nostalgii słuchałam "Chałupy" Zbigniewa Wodeckiego. To był dobry spokojny czas!
Obszar Wigierskiego Parku Narodowego leży na wysokości 125-183 m.n.p.m. Pierwsze ślady ludzi na tym terenie pochodzą sprzed 10 tysięcy lat. Byli to łowcy reniferów, przybyli tu tuż po ustąpieniu lodowca. Po ociepleniu klimatu odeszli za reniferami na północ. Kiedy 8 tysięcy lat temu tereny te porosła nieprzebyta puszcza, zamieszkały w niej nieliczne grupy myśliwych, polujących na zwierzynę.
Do tej zwierzyny zaliczały się m.in. jelenie, tarpany, dziki, niedźwiedzie, bobry i lisy, które w trakcie wędrówki nie spotkałam. Zajmowali się oni też rybołówstwem i zbierali owoce leśne. Swoje obozowiska zakładali na piaszczystych brzegach jezior i rzek. Po upływie kilku tysięcy lat obszar obecnego parku porosły wielogatunkowe, cieniste lasy mieszane.
Ten teren ma bardzo bogatą kulturę i historię. Ludzie są bardzo mili i gościnni. Każdy turysta może coś znaleźć tutaj odpowiedniego dla siebie. Najchętniej i najliczniej odwiedzane są rejony Krzywego, tereny nad Zatoką Słupiańską, na trasie kolejki wąskotorowej oraz zielony szlak, którym właśnie jechałam "Wokół Wigier". Tutaj bardzo pomocne są centra turystyczne, m.in. w Starym Folwarku, Wigrach czy Bryzgiel.
Pogoda mi bardzo dopisywała oprócz tej burzy, która pojawiła się nagle, jednak i na tą ewentualność byłam przygotowana. Ogólnie pod względem klimatycznym park znajduje się w Regionie Mazursko-Podlaskim, obejmującym swym zasięgiem wschodnią część Pojezierza Mazurskiego oraz część Podlasia. Cały region pozostaje pod znacznym wpływem rozciągającego się na wschód bloku kontynentalnego Eurazji.
Z tego też względu obszar ten ma najsurowsze warunki klimatyczne w całej nizinnej części kraju! Zima rozpoczyna się w trzeciej dekadzie listopada i trwa do pierwszej dekady kwietnia.
Naprawdę pogoda tutaj jest dość zmienna, ale jak ma się szczęście do swojego okna pogodowego to i można zachwycić się naturą tej części kraju przy słoneczku.
Polecam z całego serca przyjechać do Wigierskiego Parku Narodowego! Czas tutaj spędzony potrafi oddać odpoczynek zwielokrotniony. Nieodparta chęć powrotu wybudziła się u mnie na nowo kiedy przyjechałam z powrotem z dwutygodniowej wyprawy do domu. Ten park był moim dwudziestym , po nim zwiedziłam jeszcze trzy ostatnie. Jeżeli chcecie wiedzieć jakie, to bądźcie tutaj na bieżąco!Zapraszam do kontynuacji wędrówki w drugiej części!
Komentarze
Prześlij komentarz