Parki Narodowe mają to w zwyczaju, że do nich się po prostu... wraca. Na pewno nie raz, nie dwa razy, ale kilkanaście. Jest ich raptem 23, jednak ilość szlaków, które są wytyczone jest niezmiernie ogromna. Nic tylko ruszać w przygodę!
Przygoda lubi zataczać swoje koło. Akurat miałam dość poważny powód, by wrócić do Kampinoskiego Parku Narodowego, a raczej miałam chęć "zapolować na łosia". Łosia nie spotkałam, jednak zaopatrzyłam się w magnesik na lodówkę, który przypomina mi m.in. o tym, że symbolem tego parku jest dorodny łoś.
To była połowa listopada 2018 roku. Akurat rok po tym, jak zwiedziłam jako jedenasty Kampinoski Park Narodowy wróciłam na te szlaki, by jeszcze raz przypomnieć sobie, jak to się chodzi w jednym z największych Parków Narodowych Polski.
Przede wszystkim, by się dostać do Kampinoskiego Parku Narodowego, najlepiej dojechać metrem do przystanku Młociny w Warszawie, a stamtąd już jest bezpośrednio przystanek do m.in. miejscowości Izabelin. Trasa autobusu prowadzi natomiast dalej aż do miejscowości Truskaw, gdzie ma się przysłowiowy rzut beretem do tego pięknego parku. Tymczasem wysiadłam w Izabelinie, gdzie nagrałam ciekawy filmik "Polowanie na łosia" pod linkiem:
Moja trasa zaczynała się przy Dyrekcji Kampinoskiego Parku Narodowego czerwonym szlakiem do Góry Ojca, by stamtąd tzw. Szlakiem Przechadzkowym przez Laskową Górę dojść do Wólki Węglowej, a potem z Mościska wziąć autobus powrotny do Warszawy.
Trasa była krótka i malownicza jak na tą porę roku. Ogólnie na terenie parku i jego otuliny wyznaczono 360 kilometrów szlaków pieszych oraz 200 kilometrów szlaków rowerowych. Wzdłuż wyraźnie oznakowanych tras są miejsca odpoczynku, drogowskazy i tablice z mapami parku. Najłatwiej dotrzeć tutaj samochodem. Ruch pojazdów silnikowych dopuszczony jest na niektórych drogach w obrębie Parku Narodowego. Przy trasach tych urządzono rozległe parkingi.
Piękne i rozległe tereny są tutaj rajem dla łosi. Jest on największym zwierzęciem zamieszkującym puszczę. Około 1980 roku osiedlono w puszczy bobry, które zasiedliły niemal wszystkie cieki i zaczęły kolonizować tereny sąsiednie - Wisłę i Bzurę. Potem wprowadzono rysie. Licznie występują tutaj też sarny, dziki, lisy, zające i gryzonie. Bogaty jest świat nietoperzy, reprezentowany przez około 15 gatunków. Często spotyka się tutaj jelenie, jak i również wydry.
Izabelin, jako miejscowość z kolei oddalona o 19,5 kilometrów od Warszawy jest wsią gminną o charakterze podmiejsko-letniskowym i otoczona jest terenem parku. Przy ulicy Tetmajera, którą przechodziłam, znajduje się Dyrekcja Kampinoskiego Parku Narodowego oraz jego Centrum Edukacji.
Komentarze
Prześlij komentarz