Szlakiem do latarni morskiej Kikut w Wolińskim Parku Narodowym

Morze Bałtyckie jest niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Można iść wzdłuż plaży i czuć ciągły niedosyt. Jest to zasługa w głównej mierze klimatu, ale i również ukształtowaniu terenu. Tym razem chciałam przejść część plaży czerwonym szlakiem z miejscowości Grodno, w którym byłam zakwaterowana do miejscowości Wisełka odwiedzając latarnię morską zwaną Kikut. Tamten czas był bardzo spokojny na morzu. 



Nastawiałam się na niecałe 20 kilometrów, więc spokojnie kroczyłam po piasku szlakiem, który po jakimś czasie wchodził w część leśną. Do latarni morskiej Kikut można również dojść szlakiem czarnym z Wisełka. Stwierdziłam, że wyznaczę sobie szlak czerwony jako szlak główny tej wędrówki. Pisząc o Wolińskim Parku Narodowym warto wspomnieć, że obszar tego parku jak i również całej wyspy Wolin, charakteryzuje się ciekawą i bardzo urozmaiconą rzeźbą terenu. Jej zasadniczy rys został nadany niespełna 12 tysięcy lat temu. Wówczas lądolód skandynawski utworzył pas wzgórz morenowych - dzisiejsze Pasmo Wolińskie. W okresie topnienia lądolodu, spływające wody wynosiły materiał polodowcowy, tworząc na przedpolu wzgórz rozległe pola żwirowe. Znajdują się one na południe od Pasma Wolińskiego w postaci płaskiej Równiny Dargobądzkiej. W miejscu wytapiania się ostatnich brył lodu tworzyły się zagłębienia, które stały się misami jezior Pojezierza Wolińskiego. Sporo jezior znajduje się w Wolińskim Parku Narodowym. W samym Grodnie miałam przyjemność przechodzić obok bardzo czystego Jeziora Gardno. Wracając natomiast do mojego szlaku, przecieranie go, nie tylko na plaży a w lesie, nadaje ciekawą specyfikę przemierzania Parku Narodowego nad morzem. 



Generalnie szlakiem idzie się dobrze i miarowo. Kłopot w tym, że miałam klapki, a jednak dobrze jest mieć przynajmniej adidasy lub buty z membraną jeżeli chce się przemierzać las w Wolińskim Parku Narodowym.





W końcu doszłam do latarni morskiej. Latarnia Kikut powstała na bazie dawnej wieży widokowej zbudowanej w I połowie XIX wieku. Taką wieżę okoliczni mieszkańcy nazwali "Kiekturn" (od słowa "gucke" - spoglądaj). W górnej części wieży znajdowały się okna widokowe, a nad nimi dach w kształcie piramidy o podstawie wielokątnej. W 1962 roku na wieży uruchomiono bezzałogową latarnię morską. W latach 80-tych latarnię elektryczno - gazową zastąpiono latarnią elektryczną, a w 1994 roku, po kolejnej modernizacji i zamontowaniu zautomatyzowanego sprzętu latarnia zaliczona została do typu świateł niedozorowanych. Wieża latarni jest okrągła, zbudowana z kamieni ciosanych do wysokości 10,2 metrów, a podwyższenia z cegły. Średnica wewnętrzna wieży u podstawy wynosi 3,3 metra, grubość muru u podstawy 1,1 metra, u góry 0,7 metra. Wysokość całkowita wieży wynosi 15 metrów. Dzięki usytuowaniu na klifie (no, musiałam podchodzić pod sporą górę), wysokość światła jest największa na Wybrzeżu Zachodnim i wynosi 91,5 m.n.p.m., zasięg światła 16 mil morskich (ok. 29,6 kilometra), częstotliwość 5+5. Latarnia stanowi własność Urzędu Morskiego w Szczecinie. Nie jest udostępniana do zwiedzania. Wiedząc o tym, chwilkę usiadłam przy niej na ławce i odpoczęłam jedząc owoce.




Woliński Park Narodowy był moim 22 Parkiem Narodowym. Jako jeden z tych morskich Parków Narodowych mogę Wam go polecić z całego serca. Oprócz Zagrody Pokazowej Żubrów i przemierzania szlaków w samym centrum parku jest możliwość zwiedzenia Bałtyckiego Parku Miniatur, Muzeum Przyrodniczego WPN, czy w końcu Kawczej Góry z charakterystycznymi Klifami Morskimi. 
Śledźcie mój blog regularnie, a niebawem ukażą się inne posty dotyczące tego nadmorskiego Parku Narodowego.

Komentarze