W Beskidzie Niskim, gdzie czas zatrzymuje się i zasięg zanika, można odpocząć w Bacówce PTTK w Bartnem. Po przejściu 18 kilometrów trzeba było zakwaterować się i naładować baterie na kolejny dzień. Bartne to miejscowość, która swoim klimatem odosobnienia zachęca turystów do spędzania spokojnego, bez pośpiechu czasu. To właśnie w Beskidzie Niskim, które jest mojemu sercu bliskie urodziłam się i wychowałam. Kiedy zaczęłam zwiedzać wszystkie Parki Narodowe, a pora nastała na Magurski Park Narodowy, będący moim siódmym w kolejce, wiedziałam, że dobrze zapamiętam tamtą chwilę. Kiedy zmrok zapadł, kiedy wszystko ucichło, człowiek zdał sobie sprawę jak to niewiele mu potrzeba by zapomnieć o pracy i o kieracie codzienności. Nieważne ile ma się pieniędzy, nieważne ile ma się znajomych, przychodzi moment na wyłączenie się i na zakotwiczenie się w miejscu, w którym się znajduje. Będąc obok lasu, będąc w samym centrum Magurskiego Parku Narodowego byłam szczęśliwa.
Nastał dzień, bardzo wczesny dzień, kiedy zdecydowaliśmy, że ruszymy w dalszą wędrówkę po Magurskim Parku Narodowym. Po przygodzie z Diablim Kamieniem, który opisałam w części pierwszej zaplanowaliśmy wędrówkę przez Przełęcz Majdan, na Wątkową, by potem przez Kornuty przejść do Wapiennego, miejscowości uzdrowiskowej. Stamtąd dojechaliśmy już do Gorlic, gdzie nasze drogi się rozeszły po przejściu 18 kilometrów. W poprzedni dzień byliśmy na szlaku 8 godzin i również zrobiliśmy podobny kilometraż, a dnia następnego samo przejście zajęło nam raptem tylko 6 godzin. Tak to jest, kiedy się trzyma szlaku i nie zbacza z niego.
Początek trasy, ku naszemu zaskoczeniu był cholernie błotnisty. Nie przygotowaliśmy się na to i czerwonym szlakiem do praktycznie samej Przełęczy Majdan brodziliśmy w błocie. No cóż, uroki szlaku, który po tym czasie zaczął chwytać nas dosłownie za serca. Była piękna pogoda i dziarsko się kroczyło przechodząc kolejne kilometry. Niestety moje buty nie były dobre, gdyż niestety pogryzły mnie na tyle, że byłam zmuszona je zmienić. Należy pamiętać, że jeżeli idzie się na szlak, to przede wszystkim dobrze jest mieć dopasowane buty.
Wątkowa, która liczy sobie 846 m.n.p.m. znajduje się nieopodal Magury, gdzie następuje rozwidlenie szlaku czerwonego i zielonego. Do Wapiennego mieliśmy około 9,5 kilometra. Gdzieniegdzie znajdowały się diabelskie skałki, jednak nie byliśmy już tak nimi zaaferowani jak dnia poprzedniego. Ogólnie Magurski Park Narodowy położy jest w obrębie Karpat Fliszowych, zbudowanych z dużych jednostek tektoniczno-facjalnych, zwanych płaszczowinami. Teren Parku buduje głównie płaszczowina magurska oraz w mniejszym stopniu płaszczowina dukielska, śląska i grybowska. Taki układ tektoniki oraz niewielka odporność wypiętrzonych osadów na czynniki wietrzenia są podstawą obecnych głównych rysów rzeźby terenu. Z tych to przyczyn Beskid Niski stanowiący największe poprzeczne obniżenie w obrębie Karpat, zaliczany jest do gór średnich i niskich. Obok rezerwatu Kornuty czy pomnika przyrody Diablego Kamienia znajdują się tutaj skałki w obrębie Góry Zamkowej i wodospad nad Foluszem. Występują tutaj również jaskinie, a najdłuższa Jaskinia Mroczna posiada łączną długość korytarzy 175 metrów i występuje w obrębie rezerwatu Kornuty.
Teren Magurskiego Parku Narodowego to złożoność rzeźby wraz z otuliną. W północnej części Parku dominuje długi grzbiet Magury Wątkowskiej, którego kulminacja na Wątkowej jest najwyższym wzniesieniem MPN. Poniżej pasma Magury Wątkowskiej jest pojedynczy garb góry Mareszki. Część południowa Parku, oddzielona od części północnej dolinami Wisłoki i Wilszni, jest zdecydowanie niższa. Grzbiety górskie w tej części Parku nie przekraczają wysokości 750 m.n.p.m. Dominująca część terenu Magurskiego Parku Narodowego znajduje się w przedziale wysokości między 401 a 650 m.n.p.m. z czego ponad 20% przypada na wysokość między 501 a 550 m.n.p.m. Najniższą wysokością w Magurskim Parku Narodowym to 329 m.n.p.m.
Z kolei nieopodal leżące Gorlice to miasto, w którym rozegrała się jedna z ważniejszych bitew I wojny światowej, dnia 2 maja 1915 roku, a także jest to "Miasto Światła", ponieważ tu w 1854 roku po raz pierwszy zapłonęła skonstruowana przez Ignacego Łukasiewicza uliczna lampa naftowa. Miejsce, w którym zapalono pierwszą na świecie uliczną lampę naftową znajduje się na ulicy Węgierskiej i jest to kapliczka z repliką XVI-wiecznej rzeźby Jezusa Frasobliwego. Jej oryginał znajduje się w zbiorach Muzeum Regionalnego PTTK w Gorlicach przy ulicy Wąskiej.
Diabelski Park Narodowy? Hmmm... oto jest pytanie. To Park, który swoją tajemniczością zachwyca, a także jest Parkiem, który w porównaniu do innych, co ciekawe, nie jest tak często uczęszczany przez turystów. A naprawdę warto tutaj przez chwilę pobyć, gdyż to tu zatrzymuje się czas, a serce zostawia na zawsze...
Komentarze
Prześlij komentarz